Godny pójść za Jezusem

Dzień dobry wszystkim w pierwszą niedzielę lipca :) Wakacje rozpoczęły się na dobre. Macie jakieś plany? Ja 15 lipca wyjeżdżam na rekolekcje Oazowe do Ustronia. Nie mogę się już doczekać. A wy pochwalcie się gdzie jedziecie - w komentarzach, chętnie poczytam. A teraz już zapraszam na rozważanie dzisiejszej ewangelii.
_____________________________________

Jezus powiedział do swoich apostołów: «Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody».
[Mt 10, 37-42]

Dzisiejsza Ewangelia mówi o relacjach z bliskimi.
Czy rzeczywiście musimy zrezygnować z tych relacji, by być godnym pójścia za Jezusem? 
Czy nie są one czymś najważniejszym w naszym życiu?
Rzeczywiście – są one czymś ważnym i właśnie dla tego Jezus zaprasza cię, abyś przyjrzał się, na czym one się opierają. Miłość do bliskich jest największym darem pochodzącym od Boga – obrazem jego miłości w Trójcy.
Często nie zauważamy, że Bóg specjalnie stawia nam pewne osoby na naszej drodze. 
Sama mogę się wypowiedzieć na ten temat. W moim życiu przewinęło się parę chłopaków godnych uwagi, ale żaden nie był odpowiedni. Aż do czasu... Napisałam z nudów posta na grupie "panda szuka pandy" czy jest ktoś ze śląska chętny do rozmowy..i bach! Jak grom z jasnego nieba! Odezwał się pewien chłopak... od razu wpadliśmy sobie w oko. I jakiś czas ta znajomość kwitnie. Bardzo chciałabym żeby coś z tego wyszło. Trzymajcie kciuki i proszę o modlitwę + 

„Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, je znajdzie”. By Bóg stał się źródłem, które będzie nawadniać i ożywiać nasze relacje i pragnienia, musimy najpierw pozbyć się tego, co nam Go zastępowało. Wtedy staniemy się też źródłem Boga dla innych, zgodnie ze słowem Jezusa: „Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje”.

Na koniec zastanów się, co jest twoim krzyżem. Jezus mówi: „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien”. Nie ma tu mowy o krzyżu Jezusa, lecz o twoim własnym krzyżu, który należy podjąć.

Porozmawiaj z Jezusem o tym, skąd czerpiesz i gdzie znajdujesz źródła twoich sił. Skąd wypływa twoje życie?


Komentarze

  1. Artykuł jak zwykle bardzo dobry. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno wróciłam z rekolekcji ignacjańskich i na razie odpoczywam :-) Piękny wpis!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty